Spalski Jarmark Antyków i Rękodzieła Ludowego to jedna z bardziej znanych w Polsce imprez kolekcjonerskich. Odbywa się raz w miesiącu, od kwietnia do października i zawsze przyciąga całe tłumy zwiedzających i wystawców. Jarmark Etn zna chyba każdy kolekcjoner czy handlarz starociami – chociażby z programu „Handlarze”, którego jeden odcinek nagrywany był właśnie tam. Nie mogliśmy zatem w końcu tam nie trafić – dlatego w środku nocy (o 1.30!) spakowaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i ruszyliśmy do Spały. Mimo nieludzkiej wręcz pory wyjazdu (normalni ludzie o tej porze śpią…), humory dopisywały nam przez całą drogę.
Spała zaskoczyła nas już na samym początku niesamowicie starannym przygotowaniem jarmarku: wjazd tylko dla osób, które opłaciły stoiska, uprzejmy pan wskazujący dokładnie wydzielone miejsce, wytyczone sznurkami ścieżki itp. – to wszystko już od pierwszej chwili sprawiło bardzo pozytywne wrażenie.
Po rozstawieniu stoisk (naszych i innych) nadszedł czas na zwiedzenie jarmarku i obejrzenie, co kto przywiózł. Czego tam nie było! Monety, znaczki, stare lampy naftowe, płyty winylowe, książki i czasopisma, obrazy, antyki – od mnogości towarów aż pstrzyło się w oczach. A żeby obejść wszystko i obejrzeć chociaż w miarę dokładnie, trzeba było poświęcić naprawdę sporo czasu. A trzeba też było posiedzieć pod własnymi namiotami, gdzie co chwila przystawał ktoś zainteresowany, z racji tego, że liczba zwiedzających przekroczyła chyba kilkukrotnie liczbę mieszkańców Spały, która wynosi podobno ok. 500 osób. Zadowoleni byli zarówno nasi kolekcjonerzy (którzy „pozbyli” się części walorów kolekcjonerskich, w zamian przywożąc nowe zdobycze), jak i twórczynie ludowe. Ich rękodzieło z daleka przyciągało jak magnes, a dzieci, chętnych do wzięcia udziału w warsztatach, nie brakowało. Dlatego też tyle zdjęć w galerii, bo obiecaliśmy rodzicom i opiekunem najmłodszych, że będą mogli pobrać zdjęcia swoich pociech z naszej galerii :)
Także materiały promocyjne, dotyczące Ostrołęki i Kurpi, rozdawane na naszym stoisku, znikały w okamgnieniu, tym bardziej, że rozdawane były w zamian za jeden uśmiech. Okazało się, że ludzie chętnie „płacili” za książki czy pocztówki – a część osób deklarowała, że chętnie odwiedzi tę część Polski.
Mimo olbrzymiej ilości stoisk, namioty Stowarzyszenia „Unikat – Przyjazna Gmina” wyróżniały się pozytywnie na tle innych – czego nie omieszkali zauważyć też organizatorzy Jarmarku, pisząc w relacji na swojej stronie internetowej:
„Ciekawie prezentowało się stoisko Stowarzyszenia „Unikat – Przyjazna Gmina” z Ostrołęki. Panie z grupy „Radosna Twórczość” prezentowały się w ludowych strojach kurpiowskich i oferowały wyroby rękodzieła ludowego. Na stoisku było dużo materiałów promocyjnych kurpiowszczyzny.”
Niestety, nadszedł moment, że trzeba było zwijać namioty i żegnać się z sympatyczną Spałą – ale uznaliśmy, że nie mówimy: żegnaj, tylko: do widzenia – bo na pewno jeszcze kiedyś tam wrócimy :)

Zobacz zdjęcia w naszej Galerii.