Spodobało nam się w Łomży, dlatego 2 tygodnie po poprzednim pobycie zagościliśmy tam ponownie. Tym razem powodem naszego przyjazdu był jedyny w tym roku Jarmark Kolekcjonerski. I było jeszcze lepiej, niż poprzednio: słońce grzało jak w ciepłych krajach, odwiedzających cały jarmark i nasze stoisko było znacznie więcej, niż w połowie sierpnia. Zainteresowanie walorami kolekcjonerskimi też wzrosło – wszak prawie każdy z przychodzących wiedział, że tego dnia pod namiotami, na stolikach i rozłożonych płachtach znajdzie przede wszystkim przedmioty, które niejednego kolekcjonera mogły przyprawić o szybsze bicie serca. Były zatem monety, karty telefoniczne, stare odznaczenia i przypinki, pocztówki, otwieracze, antyki i wiele, wiele innych bibelotów. Nie było także czasu na nudę, bo przy naszym namiocie co chwila zatrzymywał się ktoś zainteresowany kolekcjonerstwem, liczący na dobre „interesy”, prowadzące do powiększenia zbiorów. Kilka godzin, spędzonych na łomżyńskim rynku minęło bardzo szybko, a efekt wyjazdu zadowolił naszych kolekcjonerów.
Pobliskiej Łomży należy pogratulować udanego jarmarku i liczyć na to, że w przyszłym roku organizowany będzie częściej – wszak każda okazja jest dobra, by dokonać wymian, porozmawiać z innymi zbieraczami, wymienić się doświadczeniem czy kontaktami.