Kolejny rok mija w cieniu epidemii i Covidu – na szczęście, sytuacja powoli wraca chyba do normy (przynajmniej w jakimś stopniu). Dzięki różnym luzowaniom obostrzeń itp., organizatorzy nieśmiało powracają do swoich cyklicznych imprez. Nie inaczej było w Łodzi, gdzie w dniach 22-23 maja 2021 odbyła się (ciut opóźniona) wiosenna, 38. edycja Ogólnopolskiej Giełdy Rzeczy Dawnych i Osobliwości.
Z racji tego, że nie można było wtedy jeszcze organizować targów w pomieszczeniach, zdecydowano się na nową lokalizację: Stadion Klubu Sportowego „Start”.
Miało to swoje plusy, a jedynym chyba minusem była pogoda: w sobotę lunął deszcz, który na jakiś czas przegonił odwiedzających. W niedzielę nie padało, za to wiał wiatr. Ale mimo kapryśnych warunków atmosferycznych, zarówno wystawcy, jak i odwiedzający dopisali. Co nie dziwi, bo ludzie czekają tylko na możliwość spotkania się z innymi pasjonatami, czy to na giełdzie, czy koncertach bądź innych imprezach.
O samej giełdzie można by pisać długo, ale robiliśmy to już nie raz: dużo stoisk, mnóstwo naprawdę różnorodnych przedmiotów – jeśli ktoś jest prawdziwym kolekcjonerem, to powinien znaleźć tam coś dla siebie. Łódzka giełda to miejsce, gdzie raczej niewiele jest przypadkowych osób. Ci, którzy już się tam wybierają, to długoletni kolekcjonerzy, antykwaryści czy handlarze starociami.
Oby nasz pierwszy wyjazd w tym roku był dobrą wróżbą i początkiem wielu wojaży po różnych częściach Polski, w poszukiwaniu tego wymarzonego drobiazgu do kolekcji…